Rzeczywistość samochodu służbowego: 6400 kilometrów Volkswagenem Golfem GTE

12

Ceny nowych samochodów rosną, co sprawia, że programy firmowe i programy zwolnień z wynagrodzeń stają się coraz bardziej atrakcyjne dla kierowców. Programy te, zwłaszcza zwolnienie z wynagrodzenia, mogą wiązać się ze znaczną korzyścią finansową, ponieważ opłaty za samochód są dokonywane przed opodatkowaniem. Istnieją jednak kompromisy: nie będziesz właścicielem samochodu i będziesz podlegał podatkowi od świadczeń (BIK).

Jednak w porównaniu z tradycyjnym finansowaniem lub leasingiem, programy te są często tańsze. Tylko w zeszłym roku w ramach tych programów w Wielkiej Brytanii sprzedano ponad milion nowych samochodów, co pokazuje zmianę w sposobie, w jaki ludzie kupują pojazdy. Zapotrzebowanie to zmusza producentów samochodów do optymalizacji modeli pod kątem scenariuszy efektywnych podatkowo. Pojazdy elektryczne z minimalnymi stawkami BIK są najbardziej opłacalne, ale hybrydy typu plug-in (PHEV) stanowią realną alternatywę dla tych, którzy nie są jeszcze gotowi na przejście na całkowicie elektryczne pojazdy.

Przykładem tego trendu jest Volkswagen Golf GTE. Łączy sportowe osiągi z efektywnością podatkową, co czyni go atrakcyjnym wyborem dla kierowców samochodów służbowych. Dzięki mocy 268 KM przyspiesza od 0 do 100 km/h w 6,6 sekundy – nieco wolniej niż standardowy Golf GTI (5,9 sekundy), ale nadal przyzwoicie. GTE zaczyna się od 40 140 funtów, w porównaniu do 40 870 funtów za GTI.

Zasadnicza różnica nie polega na szybkości, ale na konsekwencjach podatkowych. Kierowca GTE płaci miesięcznie około 155 funtów podatku BIK, podczas gdy kierowca GTI płaci 243 funtów – czyli około 1000 funtów więcej rocznie. Ta różnica wyjaśnia, dlaczego GTE jest często mądrzejszym wyborem finansowym, mimo że GTI jest samochodem bardziej ekscytującym dla kierowcy.

GTE to nie tylko tańsze GTI; ma to swoje zalety. Napędzany jest 1,5-litrowym turbodoładowanym silnikiem w połączeniu z silnikiem elektrycznym, który generuje łączną moc 268 KM. Akumulator o pojemności 19,7 kWh zapewnia zasięg na napędzie elektrycznym do 130 kilometrów – znacznie więcej niż u konkurentów, takich jak Mercedes-Benz A250e, który pokonuje zaledwie 70 kilometrów. Wymaga to jednak zaangażowania zarówno w ładowanie, jak i tankowanie, co może być wyzwaniem dla osób nieposiadających domowej ładowarki. Możliwości szybkiego ładowania prądem stałym w GTE pomagają złagodzić ten problem.

Wizualnie GTE plasuje się gdzieś pomiędzy standardowym Golfem a GTI, oferując agresywną stylistykę przodu bez obniżonej sylwetki i podwójnych końcówek rur wydechowych jak w GTI. Wewnątrz kabiny znajdziemy ekran dotykowy o przekątnej 32,7 cm oraz sportowe fotele, choć szerokie zastosowanie błyszczących, czarnych plastików może nie każdemu przypaść do gustu. Pojemność bagażnika została zmniejszona do 273 litrów ze względu na akumulator, co może być wadą dla osób wymagających maksymalnej pojemności bagażnika.

Pierwsze wrażenia sugerują, że GTE zapewnia przekonujące połączenie wydajności i wydajności. Układ kierowniczy szybko reaguje, prowadzenie jest precyzyjne, a podwozie jest wystarczająco sztywne, aby zapewnić satysfakcjonujące pokonywanie zakrętów. Prawdziwe pytanie brzmi, czy ten kompromis jest tego wart dla miłośników samochodów.

Ostatecznie Golf GTE to pragmatyczny wybór. Zapewnia sportowy charakter Golfa, minimalizując jednocześnie obciążenia podatkowe, co czyni go silnym konkurentem dla nabywców korzystających z programu zwolnień z wynagrodzeń. To, czy ten samochód będzie dla Ciebie odpowiedni, zależy od Twoich priorytetów: jeśli najważniejsza jest maksymalizacja przyjemności z jazdy, GTI pozostaje najlepszą opcją. Jednak dla tych, którzy szukają zrównoważonego i rozsądnego finansowo pakietu, GTE jest atrakcyjną alternatywą.